ZACHODNIE WYBRZEŻE SYCYLII
SYCYLIA
krótko na początek...
Sycylia uznawana jest za największą wyspę na Morzu Śródziemnym. Wraz z kilkunastoma wysepkami, w których skład wchodzą: na północy Wyspy Eolskie,na zachodzie Egady, na południu Wyspy Pelagijskie i na południowym zachodzie Pantellerią, tworzą region autonomiczny Włoch. Na Sycylii mamy dostęp do kilku mórz tj. Śródziemnego, Tyrreńskiego i Jońskiego. Zróżnicowane ukształtowanie terenu, turkus i błękit mórz, cudowne włoskie jedzenie i lokalne wina, a także spokój jaki emanuje wśród tubylców, sprawia, że Sycylia jest wprost idealnym miejscem na wypoczynek. Nie sposób nie wspomnieć o niezliczonej ilości miejsc, które można zwiedzić. Tydzień, dwa, czy standardowe 10 dni nie wystarczą, aby zobaczyć każdy zakamarek tej ciekawej krainy. Polecam wybrać konkretną stronę wyspy i na niej się dokładnie skupić.
warto wiedzieć...
- Włochy są członkiem Unii Europejskiej, dlatego możemy bez obaw legitymować się polskim dowodem osobistym lub polskim paszportem. W kraju obowiązuje waluta Euro.
- Czas lokalny w kraju jest taki sam jak czas polski.
- Loty bezpośrednie, czarterowe odbywają się z Warszawy, Warszawy Modlin i z Krakowa. Lot trwa ok. 2:40 h
- Sycylijczycy w porównaniu do Włochów troszkę bardziej starają się mówić w języku angielskim. W hotelach i restauracjach bez problemu można się porozumieć.
posiłki i trunki...
Sycylia słynie głównie z kuchni włoskiej, jak i z kuchni śródziemnomorskiej. W menu znajdziemy m.in. bogaty wybór typowych włoskich przysmaków w formie makaronów w przeróżnych kształtach, pierożków, prawdopodobnie najlepszej w kraju pizzy, ryb i owoców morza, a także słynnych przysmaków na śniadania tzw. panini - czyli lekko grillowanych bułek z dodatkami lokalnego mięsa, sera i warzyw. Ceny wahają się w przedziale od 2EUR do 6EUR. Polecam, bo jedna taka buła jest bardzo sycąca. Mnie osobiście zachwyciły grillowane warzywa (m.in. bakłażany, cukinie, papryki i pomidory), czasem serwowane w panierce z bułki tartej oraz słynne kule z nadzieniem ziemniaczanym, szpinakowym, mięsnym luz z mozarellą.
Na wyspie jest mnóstwo małych restauracyjek, w których możemy wybrać świeżo przygotowane mięsa, warzywa i bułki, które w następnej kolejności zostaną wrzucone na grilla lub w wersji z bułką istnieje możliwość doboru konkretnych składników i stworzenia niepowtarzalnej kanapki. Wszystko to w ciekawie przyzwoitych cenach. Nie smakowałoby tak dobrze gdyby nie dodatek do posiłku, czyli lokalne piwo, wino czy sok ze świeżo wyciskanych, sycylijskich pomarańczy. Każdą z opcji mogę polecić. Wina i piwa są delikatne w smaku, a sok orzeźwiający z muskającym podniebienie miąższem. Również warte uwagi są słodkości, najczęściej serwowane do aromatycznej, świeżo mielonej kawy w postaci rogalików croissant z różnorodnym nadzieniem, a także przeróżnych drobniutkich ciasteczek z masą pistacjową lub budyniową. Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o dziwactwie Sycylijczyków, czyli lodów podawanych w bułce.
Szczerze przyznam, że nie skusiłam się akurat na taki zestaw, ale sam smak lodów jest wyśmienity, a gałki są przeogromne. Jeśli preferujecie przygotowywanie posiłków w miejscu noclegowym, to zachęcam do robienia zakupów na miejskich straganikach, gdzie niezliczone zapachy i kolory lokalnych produktów zachwycą niejednego żarłoka. Soczyste owoce i warzywa, a przy tym świeże i w dobrych cenach - czego chcieć więcej. Ja się uzależniłam od kupowania i próbowania tych rarytasków. Z uwagi na liczne uprawy oliwek, koniecznie musicie się skusić na kupno oliwy i przepysznych oliwek. Do Polski zalecam także zakupić suszone pomidory, intensywnie pachnące sery, niezwykle pyszne podsuszane szynki prosciutto lub kiełbaski, słoiczki z pesto, przyprawy, pistacje, słodkie czekoladki i z okolic Trapani - gruboziarnistą sól, która pochodzi z tamtejszych salin.
Na wyspie jest mnóstwo małych restauracyjek, w których możemy wybrać świeżo przygotowane mięsa, warzywa i bułki, które w następnej kolejności zostaną wrzucone na grilla lub w wersji z bułką istnieje możliwość doboru konkretnych składników i stworzenia niepowtarzalnej kanapki. Wszystko to w ciekawie przyzwoitych cenach. Nie smakowałoby tak dobrze gdyby nie dodatek do posiłku, czyli lokalne piwo, wino czy sok ze świeżo wyciskanych, sycylijskich pomarańczy. Każdą z opcji mogę polecić. Wina i piwa są delikatne w smaku, a sok orzeźwiający z muskającym podniebienie miąższem. Również warte uwagi są słodkości, najczęściej serwowane do aromatycznej, świeżo mielonej kawy w postaci rogalików croissant z różnorodnym nadzieniem, a także przeróżnych drobniutkich ciasteczek z masą pistacjową lub budyniową. Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o dziwactwie Sycylijczyków, czyli lodów podawanych w bułce.
Szczerze przyznam, że nie skusiłam się akurat na taki zestaw, ale sam smak lodów jest wyśmienity, a gałki są przeogromne. Jeśli preferujecie przygotowywanie posiłków w miejscu noclegowym, to zachęcam do robienia zakupów na miejskich straganikach, gdzie niezliczone zapachy i kolory lokalnych produktów zachwycą niejednego żarłoka. Soczyste owoce i warzywa, a przy tym świeże i w dobrych cenach - czego chcieć więcej. Ja się uzależniłam od kupowania i próbowania tych rarytasków. Z uwagi na liczne uprawy oliwek, koniecznie musicie się skusić na kupno oliwy i przepysznych oliwek. Do Polski zalecam także zakupić suszone pomidory, intensywnie pachnące sery, niezwykle pyszne podsuszane szynki prosciutto lub kiełbaski, słoiczki z pesto, przyprawy, pistacje, słodkie czekoladki i z okolic Trapani - gruboziarnistą sól, która pochodzi z tamtejszych salin.
przemieszczanie się po wyspie...
Najlepszą opcją jest wypożyczenie samochodu, ale tani wariant wchodzi tylko w grę przy większej ilości osób podróżujących. Jeśli nie mamy takiej możliwości, wówczas polecam skorzystać z miejscowych przewoźników np. AST. Autokary wyposażone są w klimatyzację i oferują wygodną przejażdżkę. Czasami są dwupiętrowe i posiadają stoliki przy miejscach dla czteroosobowych pasażerów. Bilety rzadko kupuje się u kierowcy, chyba, że wsiadamy w małych miejscowościach, gdzie nie ma możliwości zakupu biletu. Najczęściej zakupu dokonujemy w odpowiednio wyznaczonych miejscach, które są oznakowane logiem przewoźników bądź w tzw. tabachierach. Pociągi na wyspie jeżdżą, ale bardzo często zdarza się, że mają opóźnienia. Faktem jest, że nie są tak komfortowe jak we Włoszech. Oczywiście bilety kolejowe należy skasować. Rozkłady jazdy znajdziecie na stronce: http://www.trenitalia.com/
Skąd lecimy na Sycylię?...
W skrócie, ale z wielką dozą moich porad i uwag przedstawię Wam propozycję pobytu 7 dni na zachodnim wybrzeżu Sycylii. Jak to zwykle bywa, każdy mój wyjazd, ten także był szczegółowo zaplanowany. Wylotów bezpośrednich z Wrocławia na wyspę niestety nie ma, stąd też należało lekko namieszać. Otóż poprzez możliwość lotów krajowych przewoźnika Ryanair polecieliśmy do Warszawy Modlin w cenie 9zł. Następnie po 2 godzinach odbył się już ostateczny lot do miasta Trapani. Ze względu na to, iż trzeba było odbyć kolejną odprawę, ten czas minął w mgnieniu oka. Ceny w zależności od terminu zakupu wahały się od 358 zł do 800 zł w obie strony, zaznaczając, że bilety były kupowane 6 miesięcy przez urlopem. Ja miałam to szczęście, że załapałam się na najniższy pułap przedziału cenowego. W drodze powrotnej już jest mniej ciekawie, gdyż godziny przylotów do Polski są w godzinach wieczornych i ostatni lot do Wrocławia nam ucieka, więc pozostaje nam wybrać transport kolejowy albo nocujemy w Warszawce i na następny dzień wracamy Ryanair'em za 9zł,19zł lub 29zł . Wybór należy do Was. Ja wybrałam opcję drugą z możliwością zwiedzenia stolicy. Jeśli nie macie możliwości dojazdu z lotniska, zachęcam do skorzystania z usług przewoźników OkBus lub ModlinBus. Jeśli rezerwacji biletów dokonacie bezpośrednio wcześniej, ceny zaczynają się od 9zł/1str. Jest to naprawdę dobra przecena, z uwagi na to, iż Modlin jest oddalony niecałą godzinę od Warszawy. Autobusy są komfortowe, klimatyzowane z dostępem do internetu i odjeżdżają spod Pałacu Kultury. Jeśli bylibyście zainteresowani wschodnią częścią wyspy -Katanią, z tańszych przewoźników mamy do dyspozycji Wizz Air, który leci bezpośrednio z Warszawy Chopin.
1 dzień -> TRAPANI
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3fR3t7axWCYi5JT-95FxUA94I4L8EQfKwKKhNYpjeOGQzBs8Dmf4JpOhI0R4OxqASV9_bfJ_vZnVwYtbiE2-34G7qkSgXXkqX8qN2Jwh8qSLIt_h0GfnBAZNK0EWQLk-4wTxnIzAPnWDF/s320/WP_20160610_10_34_56_Pro.jpg)
Jako miejsce noclegowe wybrałam Case Vacanze Trabinis, zlokalizowanym przy Via Vicolo Aperta w centrum Trapani. W moim przypadku był to apartament z jedną sypialnią, salonem z aneksem kuchennym i jadalnią, łazienką oraz balkonem. Szczerze polecam. Ceny w przedziale 400-500zł/os/tydz.
Po przylocie i dotarciu do miejsca noclegowego otrzymaliśmy plan miasta, który ułatwił nam zdecydowanie przemieszczanie pomiędzy wąskimi uliczkami. Dwie uliczki od naszego domu wakacyjnego znajduje się jedna z głównych ulic, która prowadzi do kolejnych i kolejnych.. z pięknie oświetlonymi zabudowaniami starego miasta. Aaah.. ale się rozmarzyłam. Tam jest cudownie! Zapach włoskich przysmaków, odgłosy dochodzące z małych i tych eleganckich restauracji, muzyka na żywo, czy spokój emanujący od tubylców - czego chcieć więcej?! Spacer po mieście późno w nocy zaczął się wyśmienicie. Następnego dnia zalecam od razu zacząć od zakupów w pobliskich, lokalnych sklepikach lub straganach oraz piekarni. W kawiarni za rogiem kupicie jeszcze gorące rogaliki i świeżo mieloną kawę na wynos. Jeśli preferujecie standardowe, polskie śniadania, to produkty z w/w miejsc powinny sprostać waszym wymaganiom. Są naprawdę smaczne i w przyzwoitych cenach. Za 2-4EUR zjecie obfite śniadanie. Po posiłku wybraliśmy się do centrum miasta. Tam warte szczególnej uwagi są m.in.: Katedra, Palazzo Cavaretta (siedziba władz miejskich), poczta, ratusz, park Villa Margherita, główne ulice - Corso Vittorio Emanuele, czy Via Garibaldi.
Oczywiście nie wolno zapomnieć o porcie, do którego przypływają ogromne turystyczne statki. Robią wrażenie! Krążąc po labiryncie wąskich uliczek, warto wybrać się na północny-zachód w stronę cypla, gdzie idąc tzw. molem, dojdziemy do wieży (Torre di Leginy), w której znajduje się Museo della Preistoriae di Archeologia Marina.
Wchodząc na jej szczyt, możemy podziwiać panoramę miasta i wręcz wyłaniającą się z morza górę z miasteczkiem Erice na szczycie. Jeśli jeszcze jest wam mało, to zachęcam do spaceru wzdłuż wybrzeża. Ciągnie się ona kilometrami, ale to tylko jest jej zaletą. Po drodze mijamy kilka miejskich plaż, aż dochodząc do Via Dante Alghieri, gdzie dopiero zaczynają się piękne, piaszczyste, długie i szerokie plaże z przejrzystą wodą. Zdecydowanie tam warto odpocząć. Jeśli odległość jest zbyt duża, to możemy dojechać do niej miejską komunikacją tj. autobusem nr 23. Trapani zachwyciło mnie swym spokojem, jaki tam panuje. Wybraliśmy to miasto głównie ze względu na mniejszy natłok turystów. Ciekawi byliśmy jak mieszkają Sycylijczycy, jacy są.. Widok wiszącego prania poza oknem, młodzi chłopcy z równiutko przyciętymi włosami, zaczesanymi na bok, którzy grają w piłkę i gonią się po labiryncie uliczek, a nawet Ci starsi - uśmiechnięci i przyjaźnie nastawieni. O tak- spodobało się nam to sielankowe życie i nawet przeszło nam przez myśl, aby Sycylię wybrać jako swoje miejsce zamieszkania. Czas pokarze.. a tym czasem przedstawiam kilka ujęć Trapani:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBo3DcFJ3RUayPYubGOPmSrD8-cDVXNPI2Rfs1azWIynK5Q02nt4kQwiQcry8NK-T7Hef-700ynLO7daaA4onJNvlmqo6JvXA35SUWfNjA01VJXA5FvWTL-s9NQrR9rKSgg-XtEQkVPV6r/s640/20160610_121218.jpg)
Najciekawszą trasą prowadzącą na szczyt Erice jest bez wątpienia kolejka linowa. Kupując bilet w obie strony jest troszkę taniej, ale i tak cena nie jest zadowalająca - 9EUR. Jednak widok na panoramę całego Trapani, poprzez saliny, aż po całe wybrzeże rekompensuje nasze koszty. Wjazd kolejką trwa do 20 min, a aby do niej się dostać należy z centrum przyjechać autobusem nr 21 lub 23. Ważna uwaga: w Erice panuje mikroklimat. Wieje i jest o wiele chłodniej niż w Trapani. Koniecznie weźcie ze sobą coś cieplejszego.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibfHtvzSg-mIjWPdEuhmYaxrnruyfxiUm5xHquHQjlvx6NI2m36Vtm9Xy66srJgWbenh7Jur-_Hy1crdJ3K_vl92HS9532E2QlgWp5uoQj9tm-Nsoom281Qrw_98dY8fZ8-wBy1lQ-W3Ff/s640/20160611_120933.jpg)
Czasami w poniedziałki jest odwołany ruch kolejki ze względu na prace konserwatorskie, albo w pozostałe dni jeśli pogoda nie jest sprzyjająca. Po wjeździe na górę najlepiej jeśli udacie się od razu do informacji turystycznej po plan miasta z zaznaczonymi najważniejszymi punktami miasteczka. Bardzo to ułatwia zwiedzanie :) Mapkę również umieściłam na końcu postu, abyście mogli ją wydrukować. Kamieniste labirynty uliczek, zamki i punkty widokowe zachwycą nie jednego. Przy dobrej pogodzie widać całe wybrzeże od Trapani, aż po północną i środkowo-wschodnią część wyspy. Zróżnicowane ukształtowanie terenu, serpentyny dróg, w połączeniu z soczyście zieloną roślinnością, mocno niebieskie morze... - Co tu dużo mówić - bawcie się dobrze i poczujcie niezwykle przyjemny klimat średniowiecznego miejsca, jakim jest Erice. Poniżej kilka ujęć:
3 dzień -> WYSPA FAVIGNANA
Codziennie od rana do wieczora odbywają się rejsy wodolotami lub łodziami do najbardziej popularnej z wysp Egad - Favignany. Zakupu biletu możemy dokonać w wyznaczonych budkach w porcie. Są one z daleka widoczne ze względu na kilometrowe kolejki. Niestety musimy liczyć się z faktem, że nie uda nam się kupić biletu na poranne rejsy, ze względu na ograniczoną ilość miejsc. Chętnych jest zbyt dużo. Zatem jedynym rozwiązaniem jest kupno biletu dzień przed wypłynięciem. Jeśli dodatkowo kupimy bilet powrotny, musimy wskazać o której godzinie zamierzamy wrócić. Nabycie biletów wcześniej skutkuje tym, że naliczają nam dodatkową opłatę w wysokości 3EUR. W zależności którego przewoźnika wybierzemy, cena będzie inna. Przykładowo bilet w obie strony z uwzględnieniem przewozu obu firm wyniosło mnie 17,60/os. Najczęściej nie mamy większego wyboru godzin wypłynięcia czy powrotu do Trapani i wówczas jesteśmy zmuszeni kupić bilety w czasie jaki jest dostępny.
Po dotarciu na wyspę gorąco zachęcam do wypożyczenia roweru na cały dzień. Koszt jest niewielki, bo tylko 5EUR. Od razu otrzymacie mapkę z wyszczególnieniem wszystkich plaż wyspy i ważniejszych miejsc do zwiedzenia. Załączyłam ją także na końcu postu. Tutaj także nie będę się rozpisywać. Drogi wzdłuż wybrzeża z niezwykle turkusową wodą, grotami, kamieniołomami, miejsca do samodzielnego odpoczynku wśród zróżnicowanych form skalnych, ogromne kaktusy czy zacienione od drzew domy - to tylko przedsmak tego cudownego miejsca. Musicie poczuć ten klimat!
Mimo kilkunastokilometrowej wycieczki rowerowej nie czuliśmy zmęczenia, tylko podniecenie i chęć zobaczenia jeszcze więcej. Jeden dzień to za krótko! Wyspa jest spora, a miejsc niezwykłych krajobrazowo tak wiele, że każdy odpoczynek na wybrzeżu sprawia, że jest nam ciągle mało i mało.. Psychicznie można odpocząć, tym bardziej, że jadąc dookoła wyspy możemy w każdej chwili się zatrzymać, zejść do morza, popływać, poplażować i to z dala od turystów. Oczywiście istnieje wiele plaż, które są oblegane non stop. Kto co lubi :) Dla tych jeszcze bardziej aktywnych wyspa oferuje wzniesienie Monte Caterina z twierdzą na szczycie. Poniżej mała galeria z pobytu na Favignanie:
4 dzień -> SAN VITO LO CAPO
W upalny, poniedziałkowy dzień o godz.12 wyruszyliśmy z portu do San Vito Lo Capo. Pragnę zauważyć, że bilet należy kupić w biurze na przeciwko przystanku, a nie u kierowcy. Najlepiej jest dokonać zakupu w obie strony. Biletu nie trzeba kasować, wystarczy jedynie okazać kierowcy. Autobus przyjechał z 10-minutowym opóźnieniem, ale ostatecznie dojechaliśmy o planowanym czasie. Wysiadamy na ostatnim przystanku, w oddali będzie widać już plażę i deptak z pamiątkami.
San Vito Lo Capo znajduje się w północnej części wyspy, na cyplu, otoczony górami i rezerwatem. Jest to jeden z najpopularniejszych kurortów, a wybrzeże uznawane jest za najpiękniejsze na Sycylii. Wielkiego porównania nie mam, gdyż całej wyspy nie widzieliśmy, ale mogę przyznać, że rzeczywiście plaże i cała linia brzegowa robi niesamowite wrażenie. Woda jest przejrzysta, orzeźwiająca, w kolorze jasnoniebieskim, przechodzącym w lazur. Plaże oblegane są przez turystów na całej długości, z uwzględnieniem wyznaczonych miejsc dla hoteli, Jednak linia brzegowa ciągnie się kilometrami i w moim przypadku nie było problemu ze znalezieniem odpowiedniego miejsca do plażowania.
Jedynym mankamentem byli ciągle krążący sprzedawcy, którzy bez przerwy zakłócali spokój wczasowiczom. Niestety, takie uroki kurortu.
Po wielokrotnych kąpielach w morzu, zaczął nam doskwierać głód. Mało myśląc, wyruszyliśmy w poszukiwaniu czegoś do przekąszenia. Główny deptak jest przepełniony sklepikami z pamiątkami oraz restauracjami wielu kuchni. Jednak w przeważającej mierze króluje kuchnia włoska i śródziemnomorska. My jesteśmy zwolennikami obydwu, ale tym razem padło na owoce morza. Wybraliśmy restaurację o nazwie: Morsie sorsi. Wielkie, wręcz ogromne porcje, przy tym smaczne i ładnie podane.
Autobus powrotny zatrzymuje się na tej samej ulicy, co wysiadaliśmy, tylko po przeciwnej stronie. Nie ma numeru, tylko nazwy miast, do których zmierza. Na przystanku rozpisany jest rozkład jazdy, a transfer do Trapani odbywa się dość często, więc spędzenie całego dnia w San Vito jest jak najbardziej możliwe. Przejazd w jedną stronę kosztuje 4.60EUR i trwa 1,5h. Trasa biegnie wzdłuż wybrzeża, dzikich, skalistych plaż i rezerwatu, więc gorąco zachęcam do przytulenia się do szyby autobusu, bo widoki są na prawdę cudowne. W Trapani autobus zatrzymuje się w kilku kluczowych miejscach, jednak najbliżej było nam wysiąść w porcie.
Autobus powrotny zatrzymuje się na tej samej ulicy, co wysiadaliśmy, tylko po przeciwnej stronie. Nie ma numeru, tylko nazwy miast, do których zmierza. Na przystanku rozpisany jest rozkład jazdy, a transfer do Trapani odbywa się dość często, więc spędzenie całego dnia w San Vito jest jak najbardziej możliwe. Przejazd w jedną stronę kosztuje 4.60EUR i trwa 1,5h. Trasa biegnie wzdłuż wybrzeża, dzikich, skalistych plaż i rezerwatu, więc gorąco zachęcam do przytulenia się do szyby autobusu, bo widoki są na prawdę cudowne. W Trapani autobus zatrzymuje się w kilku kluczowych miejscach, jednak najbliżej było nam wysiąść w porcie.
5 dzień -> WYCIECZKA ROWEROWA DO SALIN I CUSTONACI
Po wczorajszym wypoczynku na plaży, który bardziej mnie zmęczył niż codzienne pokonywanie kilkudziesięciu kilometrów pieszo, dziś postanowiliśmy się wziąć za siebie i wypożyczyliśmy rowery w punkcie informacji turystycznej. Ceny wahają się od 5-8EUR, w zależności od ilości godzin. Po wypełnieniu formularza, odpięciu blokady i wysmarowaniu kremem z filtrem 30, ruszyliśmy w trasę. Początkowo wybraliśmy się na południe w stronę Salin. Gdy tam dotarliśmy, nie było zdumienia, lecz rozczarowanie. Nie dość, że droga rowerowa była w tragicznym stanie, to saliny, jak to saliny- nigdy nie robiły na mnie większego wrażenia.
Natrafiliśmy na piękną plażę, tuż za znakiem kończącym teren miasta. Długa, piaszczysta, a woda - kryształ. Krótki odpoczynek z kąpielą i skok na rower. Dojechaliśmy do obrzeży miasta Custonaci. Jednak pogoda tak nam doskwierała, że postanowiliśmy wrócić znowu do wody. Dla zainteresowanych tymi terenami mogę powiedzieć, że Custonaci słynie ze skansenu i grot, a w odległości 2km,u podnóży góry Monte Cofano znajduje się Cornino z cudowną plażą. Można również zorganizować wyprawę na Monte Cofano, jednak trzeba być przygotowanym fizycznie. Duży zapas wody, dobre buty, a nawet liny- nie jest łatwo, ale widoki ze szczytu rekompensują poświęcenie wejścia tak wysoko. Jeśli nie macie ochoty na wycieczkę rowerową, to autobus jadący do San Vito Lo Capo zatrzymuje się w Custonaci. Godziny odjazdów z portu w Trapani: 10,12,14ta.
6 dzień -> WYSPA LEVANZO
Rano spakowaliśmy plecaki i ubraliśmy wygodniejsze buty, bo na dzień przed powrotem do Polski zaplanowaliśmy całodniową pieszą wędrówkę dookoła wyspy Levanzo. Niestety w godzinach porannych nie udało nam się nabyć biletów, stąd też pomysł powrotu najpóźniejszym możliwym statkiem do Trapani był jak najbardziej słuszny. Cena biletu w obie strony wyniosła nas po 17,40 EUR/os. Nie żałowaliśmy swojej decyzji. Wysepka wydaje się być mała, ale jak się obchodzi ją dookoła, droga ciągnie się i skończyć nie może.. Po przypłynięciu, ruszyliśmy do miejscowej restauracyjki z widokiem na port i białe domki z niebieskimi okiennicami oraz drzwiami. Od razu zamówiliśmy po panini i lokalnych słodkościach, aby nabrać sił na dalszą podróż. Jeszcze kilka łyków kawy i ruszyliśmy w stronę tych pięknie zachowanych zabudowań. Po drodze minęliśmy starsze panie, które siedząc przed swoim domem sprzedawały rękodzieło. Nie obyło się też bez innych mieszkańców - kotów, skrywających się w cieniu przed palącym słońcem.
Niestety nie udało nam się zdobyć żadnej mapy wyspy, więc trochę szliśmy na ślepo. W pierwszej kolejności kierowaliśmy się drogą asfaltową, która prowadziła wzdłuż wybrzeża.
Chwila przerwy na pięknej kamienistej plaży, gdzie woda przechodziła chyba we wszystkie odcienie niebieskiego.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM-VfOYsmZaZYwQz8es6ENlc2D-hYimUhi7augrGbtJc0f0hGTYTbGZ3VeaN_R0jRmC8DJzWNHtcwDaVTmCyoQ7fCsTKec_7WKg5mHOlMlJUFOmh_owuz4t6xcVDk6lCfr4KWijqnaUqUa/s640/20160615_155744.jpg)
Przez większość drogi,po naszej lewej stronie znajdowała się wyspa Favignana, a nieco dalej wyspa Marettimo. Każda z Wysp Egadzkich jest wyjątkowa. Favignana uznawana za najpopularniejszą ze względu na piękne miejsca do plażowania, Marettimo jako najbardziej oddalona i najstarsza, a przy tym tajemnicza, dzika, gdzie podziwia się skaliste brzegi wyspy opływając ją statkiem. I Levanzo - najmniejsza, górzysta, z urwistym wybrzeżem, soczyście zielona, z białymi domkami i tabliczkami opisującymi właścicieli,z największą atrakcją Grotta del Genovese oraz rozkrzyczanymi mewami. Tam czas się zatrzymał. Tylko dźwięk dzwona wybijającego godzinę potrafi sprowadzić na ziemię.
Oczywiście, jak to my - nie było mowy o poddawaniu się czy jakimkolwiek zatrzymaniu. Jedynie na zrobienie zdjęcia na pamiątkę. Pomału zaczęły nam znikać z horyzontu niższe partie wzgórza i zrobiło się zielono od kosodrzewiny i innych nieznanych mi roślin wysokogórskich.Na szczycie ugasiliśmy swoje pragnienia lokalnym piwkiem.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT2olZs9icLNpZNJ2DsQjEQlAnMw1gEz1aSWlJ_gcyMHHTpxWik8acTCexp_PJ-PoLaRJzSfJvZ_bJR2xeNDB_VFTOgpGAQ9SPvMLIqpFzBK_66A-dwJh1qko4p001Ol3YRcCuOscakDYV/s640/20160615_161344.jpg)
Co było dla nas zaskoczeniem - cisza, spokój, tylko latające mewy i unoszący się zapach iglaków. Ani żywej duszy, tylko my.. Miejsce wprost idealne! Jakby tego było mało, na przeciw nas pojawił się pan na koniu, który przewoził butle z wodą. Cały ten obraz stał się jeszcze bardziej sielankowy i swojski. Poprzez piękną i słoneczną pogodę, mieliśmy dobrą widoczność na Sycylię. Panorama ciągnęła się na całą zachodnią część wyspy. Trzy godziny wędrówki, niesamowite widoki i klimat, tego nam było trzeba. W oddali widzieliśmy jak odpływa statek do Trapani, my jednak mieliśmy jeszcze trochę czasu do ostatniego (20:20). Przy porcie i w restauracjach nie było już nikogo, nawet babulki sprzedające swoje specjały wróciły do domu.
Poszliśmy na miejską plażę, z której mieliśmy widok na port. I znowu w samotności..zadziwiające, że są takie miejsca, iż mimo napływających turystów za dnia, można odpocząć od całego zgiełku i hałasu.Co tu dużo mówić - Levanzo jest niezwykłe zarówno za dnia, jak i po zachodzie słońca.
5 dzień -> ZAKUPY I POWRÓT
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjicHP-KICSu_neCI0FXnbD_qqx1phn48RAfH5etfyTnH2QMneRUMtKAKEKpoAaBfOPupHmdSWr6cHju3u1smCXH_IlXFi-3NnvVX9Ccd45oCGfaMwi5R7NZBSRdccsIxA5hI5nDF1W7-ez/s200/WP_20160611_19_56_07_Pro.jpg)
Poniżej zamieszczam zdjęcie miejsca, w którym kupicie bilety na autobus oraz kilka mapek, które otrzymałam w informacjach turystycznych. Drukować i uciekać w trasę. Pozdrawiam, Ewelina.